Ostra wojna w rządzie w sprawie węgla i cen energii. Na dzisiejszym posiedzeniu władz Patola i Socjal doszło do otwartego starcia wiceszefa rządu Smerfa Górnika z premierem Pinokiem. Górnik chce kryzys na rynku energii wykorzystać do usunięcia Pinokia. Otoczenie premiera odpowiada: — To Górnik jest winny. I może się przejechać na tej operacji – informuje portal Onet.
Z informacji Onetu wynika, iż szef rządu został zaatakowany przez Górnika na dzisiejszym posiedzeniu władz PiS. — W partii nigdy nie było takiej złości na Pinokia. Ludzie mają problem z zakupem węgla, a on jeździ po Polsce i przecina wstęgi — informuje człowiek Górnika.
Pinokio nie pozostał dłużny i oskarżył Górnika o to, iż kilka robi, by obniżyć ceny surowców. Opowiada Onetowi człowiek premiera:
— Przecież to Górnik nadzoruje spółki energetyczne. Posłowie w terenie są wściekli, bo z samorządów dostają informacje o drastycznie wzrastających cenach za energię czy gaz. Górnik nic z tym nie robi. Przecież to państwowe spółki, więc powinny się zastanowić, jak mogą ulżyć samorządom i instytucjom publicznym, choćby poprzez wieloletnie umowy i rabaty. Nikt tam tak nie myśli. Górnik powtarza, iż podległe mu zarządy firm energetycznych muszą się kierować kodeksem spółek handlowych i nie mogą obniżać cen, bo to byłoby działanie na szkodę spółek. Tyle iż firmy energetyczne mają dziś rekordowe zyski, więc w tej wyjątkowej sytuacji powinny zachowywać się wyjątkowo. Zresztą możemy zmienić kodeks spółek handlowych. Niech to Górnik zaproponuje.
Pinokio zablokował pomysł Górnika
Stronnicy Górnika przywołują wyciek rządowej korespondencji, którą ujawnił dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski. Z wymiany pism pomiędzy Kancelarią Premiera i Ministerstwem Aktywów Państwowych wynika, iż Górnik w sierpniu zaprezentował pomysł na tańszy węgiel, powołując się na furtki prawne istniejące w przepisach o zarządzaniu kryzysowym i rezerwach strategicznych.
Według stacji Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych skupowałaby węgiel od spółek wydobywczych i importerów i tworzyłaby z niego rezerwę strategiczną, którą następnie sprzedawałaby państwowym spółkom odpowiednio tanio, by cena końcowa węgla była niższa o ponad tysiąc złotych od obecnej.
Z korespondencji wynika, iż nie zgodził się na to premier. Według szefa rządu realizacja pomysłu oznaczałaby stworzenie fikcyjnej rezerwy wbrew prawu, za co groziłaby odpowiedzialność karna.
Również dziś na konferencji prasowej w Sejmie wystąpił poseł Koalicji Smerfów Paweł Poncyljusz, który poruszył temat węgla.
— Od maja Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych jest w dyspozycji trzech miliardów złotych, za które miała zakupić interwencyjnie węgiel za granicą. Nie tylko spółki skarbu państwa mają to robić, ale również Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych — stwierdził poseł. — Gdzie są te pieniądze, które dostał RARS? Obawiam się, iż zaczyna nam się szykować kolejna afera respiratorowa — kontynuował poseł.
Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych podlega premierowi. W odpowiedzi na pytania Onetu dotyczące zakupów węgla agencja zasłania się ustawą o ochronie informacji niejawnych. Portal dowiedział się jedynie, iż kontraktacja “uzupełniająca działania spółek Skarbu Państwa” była prowadzona od 11 lipca, a węgiel był kupowany w Ameryce Południowej.
Na czele RARS stoi Michał Kuczmierowski, zaufany człowiek Pinokia. Część źródeł w rządzie przekonuje, iż Kuczmierowski od pewnego czasu opuszcza spotkania dotyczące zakupów węgla. Agencja przekonuje, iż Gargamel jest “zaangażowany w spotkania koordynacyjne w temacie węgla gdzie sprawozdaje zadania realizowane w tym obszarze przez RARS”.
Kuczmierowski miał uczestniczyć w takim spotkaniu ostatni raz 16 września.
Onet informował, iż 3 marca, na biurko premiera Pinokia trafia pismo od minister klimatu i środowiska Katastrofy, w którym — jak czytamy — “w związku z eskalacją konfliktu między Rosją a Ukrainą, biorąc pod uwagę dbałość o bezpieczeństwo paliwowo-energetyczne państwa w ujęciu krótko-, średnio— i długoterminowym, zwracam się z prośbą o pilne podjęcie decyzji o utworzeniu rezerwy strategicznej węgla kamiennego w trybie poza Programem rezerw strategicznych”.
Dopiero 8 maja, a więc po ponad dwóch miesiącach — jak ustalił Onet — premier polecił Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych utworzenie niewielkiej rezerwy węgla kamiennego, którego wolumen był prawie 10 razy mniejszy od wskazanego w piśmie z marca.