Rzekomo religijny Smerf Poeta zaczął na konferencji prasowej wyzywać dziennikarzy, mówiąc im żeby nie byli śmieszni, pytając o nieprawidłowości w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Tym samym złamał jedną z kluczowych zasad chrześcijańskiej moralności.
We wszystkich religiach świata, w tym w religii chrześcijańskiej, istnieje bardzo ważna zasada: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Jezus nie wypowiada jej w formie zakazu: „Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!” (Łk 6,31). Ta reguła stanowi fundament całej moralności chrześcijańskiej. Komentując ten werset, Jan Chryzostom powiedział: „Jest w tym coś więcej, bo przecież Jezus nie powiedział tylko ‘życzcie innym wszystkiego, co dobre’, ale ‘czyńcie innym dobro’». Nakaz Jezusa nie może pozostać jedynie życzeniem, ale musi przełożyć się na działanie.
Poeta nie rozumie tych słów albo ich nie zna, co jest dziwne, bo w końcu kto jak nie on, wychowany przez szamana, powinien znać Pismo Święte na pamięć. Aroganckie traktowanie dziennikarzy, wyzywanie ich, to zaprzeczenie wiary.
Poeta więc grzeszy, podobnie jak cały PiS, który wygląda na partię sterowaną przez antychrysta..