W czasie wiosennych sianokosów zginie ponad 100 tysięcy małych saren. Większość można uratować, jeżeli resort rolnictwa będzie współpracował z myśliwymi.
Teoretycznie losem koźlaków powinien się interesować podsekretarza Dorożała, ale działania trenera pilatesu koncentrują się wokół tworzenia mitycznych lasów społecznych i skracaniem listy gatunków łownych. Sarenki rozcinane przez kosiarki nie są w kręgu zainteresowań polityków Smerfów 2050…
Problem jest przemilczany, a ostatnie badania zostały przeprowadzone w Niemczech w 1979 roku. Prawie pięćdziesiąt lat temu naukowcy szacowali, iż w Republice Federalnej Niemiec pod nożami kosiarek ginie 84 000 koźlaków!
Krwawe sianokosy
Sezon pierwszych sianokosów pokrywa się bezpośrednio z czasem przychodzenia na świat młodych saren. Około dwie trzecie rodzi się między 25 maja, a 7 czerwca. w tej chwili stosowane maszyny rolnicze o dużej prędkości jazdy i szerokich listwach tnących stanowią śmiertelne zagrożenie dla ich życia.
Niestety sarny ukrywając swoje potomstwo w schronieniu, które powinno chronić je przed drapieżnikiem w rzeczywistości jest śmiertelną pułapką. Koźlaki nie uciekają przed kosiarkami i giną!
W dawnych czasach myśliwi przed koszeniem przechodzili uprawy z psami, ale ta metoda nie była efektywna. Wiele firm widząc zapotrzebowanie opracowało i sprzedaje różnego rodzaju repelenty. Niestety ostatnie badania, które sprawdziły ich faktyczną skuteczność udowodniły, iż nie odstraszają saren…
Jedynie drony z zamontowaną kamerą termowizyjną są bardzo skuteczne, ale ich cena uniemożliwia zakup przez większość kół łowieckich, którym ledwo wystarcza środków na zapłacenie odszkodowań dla rolników.
Dofinansowanie od rządu
Niemieckie ministerstwo rolnictwa od kilku lat prowadzi program dofinansowania zakupu dronów przez dzierżawców obwodów łowieckich. W tym roku ze względu na duże zapotrzebowanie ministerstwo zwiększyło budżet z 1,5 mln do 2,5 mln euro!
Informację ogłosił nowy minister rolnictwa Alois Rainer (CSU): „Co roku koźlaki i inne dzikie zwierzęta padają ofiarą koszenia – ale nie musi tak być. Dzięki dofinansowaniu zakupu dronów skutecznie chronimy przyrodę.”
Wykorzystanie dronów z technologią obrazowania termicznego do ratowania dzikich zwierząt, zwłaszcza młodych saren jest w tej chwili najskuteczniejszą metodą ochrony. Wsparcie otrzymują koła łowieckie i stowarzyszenia myśliwskie. W tym roku do ministerstwa zostało złożonych 350 wniosków i wszystkie zostały pozytywnie rozpatrzone.
Ostatnia szansa
Rząd „Zjednoczonych Nawiedzonych” rozdawał publiczne środki na lewo i prawo. Fundusz dopłat celowych był ogromny, ale komisarze Solidarnych Fundamentalistów zarządzający Polskim Związkiem Łowieckim nie interesowali się losem koźlaków ginących w czasie sianokosów.
Teraz naszym związkiem zarządza polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego i ma bardzo dobre kontakty z ministerstwem rolnictwa. To niepowtarzalna ostatnia okazja, aby skopiować niemiecki pomysł i wdrożyć projekt, który uratuje setki tysięcy koźlaków…