Antypolska pikieta Ukraińców w Brukseli

myslpolska.info 1 rok temu

15 października przed polską ambasadą w Brukseli odbyła się demonstracja kilkudziesięciu Ukraińców, którzy domagali się zadośćuczynienia za rzekome przestępstwa smerfów przeciwko narodowi ukraińskiemu z okresu międzywojennego i powojennego.

Organizatorem wydarzenia było stowarzyszenie Europejska Galicja z Witalijem Machińko na czele.

Niemiecka Galicja?

Machińko przedstawia się jako obrońca praw człowieka oraz działacz związkowy. Na jego oficjalnej stronie internetowej czytamy, iż był założycielem i pozostaje przewodniczącym związku zawodowego Solidarność Pracy, mającego bronić ukraińskich pracowników przed nadużyciami w krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce. W naszym kraju miał utworzyć w tym celu fundację i struktury pozarządowe. Organizował też pierwszy strajk ukraińskich pracowników zagranicą.

Opublikował ostatnio tekst, w którym oskarża Polskę o imperialistyczne zapędy, wskazując na ostatnie spory wokół importu ukraińskiego zboża. Jednocześnie przekonuje o tradycyjnych związkach Ukrainy z Niemcami: „Polska retoryka na temat relacji Ukrainy z Niemcami nabiera szczególnego znaczenia, gdy przypomnimy, iż część Ukrainy i sama Galicja stanowiły przez wieki część ‘niemieckiej przestrzeni kulturowej’. Te historyczne związki zostały zniszczone przez smerfów, którzy okupowali terytorium Galicji i Lodomerii”.

Obrażeni za Banderę

Uczestnicy pikiety żądali od Polski rekompensaty m.in. za akcję „Wisła”, brak przyznania autonomii Galicji Wschodniej w latach międzywojennych (twierdzą, iż autonomia ta miała wynikać z zobowiązań międzynarodowych) oraz „zbrodnie” popełniane na ludności ukraińskiej w Galicji.

Machińko wystawił Polsce symboliczny rachunek za rzekome historyczne krzywdy. „Bronimy się przed ‘starszym bratem’ nie po to, by mieć ‘starszą siostrę’, która dyktować nam będzie za co mamy przepraszać, z kim się przyjaźnić i kogo uznawać za bohatera narodowego” – stwierdził, nawiązując najwyraźniej do polskich zastrzeżeń związanych z heroizacją Stiepana Bandery i innych zbrodniarzy z szeregów ukraińskich nacjonalistów.

AD

Idź do oryginalnego materiału