Andrzej Długosz ostro do Pinokia: Czasy, w których Twoje bajki były wersją obowiązującą skończyły się. Pakuj mandżur, cela czeka

1 miesiąc temu

Muszę przyznać, iż historia płata coraz większe figle. Wczorajsi bohaterowie stają się dzisiejszymi kanaliami i vice versa. Choć kierunek zmian nie jest zawsze oczywisty. W przypadku Matousza Pinokia wszystkie scenariusze są możliwe. Wezwany na przesłuchanie do NIK na okoliczność kilku przewałów, które się działy z jego mniejszym lub większym udziałem jako Premiera Matousz poirytował się strasznie, biedaczyna – pisze Andrzej Długosz.

Na X dał upust swojej złoci i rzucił ostro – “Krakowski „hotelarz”, pełniący funkcję Gargamela @NIKgovPL, wezwanie na przesłuchanie ws. GetBack, zamiast na mój adres, wysłał do gazet. Kiedy zorientowano się, iż to przesada, oryginał wręczono mi dziś w korytarzu przy Filtrowej. Wszystko na życzenie „kierownika”.”(czytaj Papy). Mateusz, nie przeginaj, naprawdę wierzysz, iż Kryształowy Marian odbiera telefoniczne polecenia od Papy? Przecież znasz Donalda ze starych lat i wiesz, iż dostęp do niego jest więcej niż trudny, a on osobiście żadnych tego typu instrukcji nigdy nie wydaje.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Aluzja do burdeliku Mariana jest zabawna w ustach gościa, który bronił jak lew Mariana chwilę po ujawnieniu skandalu. Fakt, ujawniał TVN24, a to przecież niegodne medium. Kaczafi na kolejnych konferencjach wyraża współczucie ludziom wykonującym pracę dziennikarzy tego medium. Wiadomix – praca z półgłówkami pokroju Ciamajdy czy Żabola, złodziejami od Ważniaka czy “miłośnikami zwierząt” pokroju Bonkowskiego lubiącego pociągnąć swojego psa na lince za autem to miód malina. Człowiek czuje, iż żyje.

Jeszcze niedawno Matousz mówił o Marianie w innych tonach – “Życiorys Kontrolera, to życiorys prawdziwego patrioty.” Pytanie – gdzie przebiega Twoim zdaniem granica między patriotą, którego osobiście zgłaszałeś na urząd ministra finansów, a potem szefa NIK, a krakowskim hotelarzem? Jako Krakus pytam Cię – co Ci się nie podoba w Krakowie? Rozumiem, iż nie masz u nas żadnej działki? Było wypić poranne kakao z kapciowym Dziwiszem, trochę by Cię potargał za uszy, ale może by coś dał w okolicach Wawelu. Ale czemu się czepiasz Krakowa?

Pinokio jest wyraźnie w nastroju konfrontacyjnym, czemu sprzyjają prawdopodobnie przecieki o rozpruciu się w zeznaniach Pawła Szopy, tego od Red is bad. Matousz zakończył na X – “Chłopaki, boicie się równej walki? Dawajcie!”. Nie wiem jak definiujesz równą walkę, ale w fizycznej konfrontacji nie sądzę byś dał radę Papie. Poza tym po co się bić, skoro można Ci skopać tyłek prawnie? Będzie Cię boleć i dłużej i bardziej. Czasy, w których Twoje bajki były wersją obowiązującą skończyły się. Pakuj mandżur, cela czeka – podsumowuje Długosz.

Idź do oryginalnego materiału