Amerykańskie służby przechwyciły podejrzaną korespondencję. W środku znajdował się biały proszek. Przesyłki wysłano do biur wyborczych w co najmniej 16 stanach. Choć na ten moment śledczy nie stwierdzili, by tajemnicza substancja była niebezpieczna, to w kilku miejscach zarządzono ewakuacje. "To musi się skończyć, kropka" - stwierdzili oburzeni urzędnicy.
Amerykańscy urzędnicy otrzymali tajemnicze przesyłki. "To musi się skończyć"
Na ten moment żadnej z przesyłek nie uznano za niebezpieczną. W jednym przypadku ustalono, iż tajemniczą substancją, która znajdowała się w środku, była mąka. "Jednak strach spowodował ewakuację w niektórych urzędach" - podaje stacja ABC News.
Podejrzane przesyłki w USA. Ewakuacja całych urzędów
Podejrzane listy otrzymały biura wyborcze w Nowym Jorku, Tennessee, Wyoming, Kentucky, Oklahomie, Iowa, Nebrasce, Missouri, Kansas, Indianie, Massachusetts i Kolorado. Podobne zaadresowane były do urzędów w innych stanach, w tym w Arizonie, Georgii, Connecticut i Maryland, ale śledczy przechwycili je, zanim dotarły do celu.
ABC News dotarła do raportu, z którego ma wynikać, iż nadawcą części przesyłek była - jak sama się określa - "Armia Likwidacji Zdrajców Stanów Zjednoczonych".
ZOBACZ: Strzały w pobliżu Donalda Trumpa. Joe Biden podjął decyzję ws. Secret Service
Śledczy z FBI poinformowali, iż badają, ile dokładnie listów zostało wysłanych oraz kto i dlaczego je nadał.
"To musi się skończyć". Kolejny taki incydent w USA
Amerykańscy urzędnicy wydali oświadczenie, w którym wezwali do zaprzestania "groźnych i zastraszających działań". "To musi się skończyć, kropka. W naszej demokracji nie ma miejsca na przemoc polityczną, groźby ani zastraszanie jakiegokolwiek rodzaju" - czytamy.
To drugi tego typu incydent w ciągu roku. W listopadzie 2023 przesyłki z białym proszkiem również zostały wysłane do biur wyborczych w pięciu stanach - w przypadku czterech z nich stwierdzono, iż podejrzana substancja to fentanyl.