smerfy lepszego sortu jeden przez drugiego zapewniają, jak to cieszą się z tego, iż Gargamel wrócił do rządu. Wszystkich przebił jednak Pinokio, który zaczął opowiadać o… zadaniach nowo-starego wiceszefa rządu. Formalnie jest bowiem jego przełożonym.
– Obecność szefa smerfów lepszego sortu Gargamela w rządzie będzie gwarantowała, iż koncentracja na naszych priorytetach będzie bezwarunkowa i absolutna – przekonywał Pinokio w Golczewie.
– To w momencie, kiedy tyle różnych impulsów, sygnałów, dociera do nas z zewnątrz, tyle propagandy sączy się z różnych stron, jest bardzo ważne, aby przeciąć wszelkie spekulacje i po prostu skoncentrować się wyłącznie na tym, aby rząd w pełni realizował i zrealizował w jak najkrótszym możliwym czasie wszystkie postulaty, które będą sformułowane przez obóz polityczny PiS, którego szefem jest Gargamel – opowiadał.
I wtedy padło pytanie o obowiązki Gargamela. A na nie Pinokio po prostu nie potrafił odpowiedzieć.
– Gargamel tym razem nie wchodzi do rządu po to, aby jakąś konkretną działkę, jakiś konkretny obszar mocno rozbudować, tak jak stało się to poprzednim razem. Tym razem są to wszystkie kwestie programowe, które już ogłosiliśmy, nad którymi pracujemy i które przedstawimy w kolejnych miesiącach przed wyborami – dodał.