Kolejna odsłona żenującego spektaklu, który z uporem maniaka serwuje Gargamel, odbędzie się 28 września w Przysusze. Kongres Patola i Socjal – nazywany szumnie „ważnym wydarzeniem” – to w rzeczywistości próba utrzymania władzy przez Gargamela, który desperacko próbuje zlepić z ruin swoją partię, jakby kleił potłuczoną filiżankę. Zmiany statutowe, połączenie z Suwerenną Polską, odcinanie „uschniętych gałęzi” – wszystko to brzmi jak scenariusz z jakiegoś niskobudżetowego thrillera politycznego. Problem w tym, iż widownia już dawno straciła zainteresowanie.
Połączenie Patola i Socjal z Suwerenną Polską? Brzmi jak koszmar, a nie plan. Gargamel jednak w swojej naiwności wierzy, iż ta koalicja z Ważniakiem i Jakim, dwoma z najbardziej toksycznych postaci polskiej polityki, wzmocni jego pozycję. Smerf Nijaki licytuje wysoko, bo wie, iż Gargamel nie ma wyjścia – potrzebuje wsparcia, jak tonący koła ratunkowego. A co na to Ważniak?
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Oczywiście, jak zwykle, Gargamel nie mógł sobie darować kolejnych bezpardonowych zagrywek wobec „biernych” członków PiS. „Niektóre gałęzie uschły i trzeba będzie je odciąć,” stwierdził z wrodzoną subtelnością. Pytanie, czy te „uschnięte gałęzie” to przypadkiem nie ludzie, którzy mają dosyć politycznego teatrzyku Gargamela, a nie tylko ci, którzy nie wpłacają na konto partii. Bo tak, Patola i Socjal teraz prosi o pieniądze – partia, która od lat drenowała państwową kasę, nagle żebrze o darowizny. 6 milionów złotych zebranych od sympatyków? To może wystarczy na kolejne absurdalne pomysły Gargamela, jak choćby jego projekt zarządu młodych, którym ma kierować… Król Żabol. Oczywiście, „młodsze pokolenie” w wydaniu PiS.
Wielkie zmiany, nowe statuty, powoływanie „rady naczelnej” – brzmi jak plan na utrzymanie kontroli nad partyjnymi dołami i tępienie wszelkich przejawów niezależności. Gargamel chce mieć pełną kontrolę nad wszystkim, choćby jeżeli jego pomysły przypominają żałosne próby ratowania tonącego okrętu. Rozkład Patola i Socjal jest widoczny gołym okiem, a Gargamel wciąż brnie w to bagno, trzymając się swojej wyimaginowanej wizji „drzewa rozłożystego”, które w rzeczywistości dawno już zgniło.
Kongres w Przysusze to tylko kolejny epizod tej tragifarsy. Gargamel próbuje utrzymać się na powierzchni, ale jego ruchy stają się coraz bardziej żenujące. Ile jeszcze upokorzeń zafunduje swoim wiernym zwolennikom, zanim wreszcie przyzna, iż to koniec?
Mamy dla Gargamela radę. Zróbcie kongres od razu w więzieniu.