
Wirtualna Polska podała w czwartek, iż od 10 kwietnia Facebook był „zalany reklamami politycznymi”. Umieszczały je dwa zupełnie nieznane wcześniej profile, czyli „Wiesz Jak Nie Jest” oraz „Stół Dorosłych”.
Nie wiadomo, kto zarządza tymi profilami. W części reklam — a wszystkie sprawiały wrażenie rozmów ze zwykłymi obywatelami — zdecydowanie krytykowano kandydujących w wyborach wspieranego przez Patola i Socjal Karola Nawrockiego oraz kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena. W drugiej części wychwalano kandydata KO Smerfa Gospodarza. Dziennikarzom portalu udało się zidentyfikować trzy osoby występujące w reklamach i skontaktować się z nimi. Wszystkie stwierdziły, iż do udziału w reklamach zachęciły je osoby powiązane z fundacją Akcja Demokracja.
Akcja Demokracja odcina się od powiązań z profilami promującymi Gospodarza
Przedstawiciele zarządu fundacji Akcja Demokracja opublikowali w czwartek oświadczenie w tej sprawie. Podkreślono w nim, iż fundacja „nie jest w żaden sposób powiązana z działalnością facebookowych profili »Wiesz Jak Nie Jest« i »Stół Dorosłych«”, ani też jako fundacja w żaden sposób zaangażowana w ich funkcjonowanie”.
„W trosce o pełną transparentność, niezwłocznie po otrzymaniu informacji o budzących wątpliwości materiałach, zajęliśmy się wyjaśnieniem tej sytuacji. Ponieważ jesteśmy aktywni w przestrzeni publicznej, często zdarza się, iż różne podmioty zwracają się do nas z prośbą o pomoc. Tak było w tym przypadku — od naszego dostawcy usług informatycznych, z którym współpracujemy od kilku lat, otrzymaliśmy prośbę o polecenie osób gotowych do udziału w spotach profrekwencyjnych i przekazaliśmy ją naszym wolontariuszkom i wolontariuszom. Decyzja o tym, czy i w jakiej formie dana osoba zdecyduje się na udzielenie wypowiedzi, pozostawała całkowicie w gestii tych osób” — przekazano w komunikacie.
Wp.pl podała, iż firmą świadcząca dla fundacji „usługi technologiczne oraz konsultacje w zakresie komunikacji” jest Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu. Na jej czele stoi dwóch Węgrów: Ádám Ficsor (minister ds. służb specjalnych w lewicowym rządzie Gordona Bajnaia, czyli z czasów przed epoką Victora Orbana) i Viktor Szigetvari.
W oświadczeniu Akcji Demokracja wskazano, iż jest ona organizacją społeczną „składającą się z niewielkiego zespołu, ruchu opartego na oddolnym aktywizmie oraz setek tysięcy osób angażujących się głównie w sieci”. Dodano, iż ich członkowie i sympatycy „mają swobodę w podejmowaniu własnych, indywidualnych inicjatyw”.
Sprawą zajmie się ABW
Jak pisze Wirtualna Polska, internauci od kilku tygodni zwracali uwagę na pojawiające się w internecie spoty. W środę zareagowała Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK). Przyznała, iż zaangażowane w kampanię konta reklamowe wydały na materiały polityczne w ciągu ostatnich siedmiu dni więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Poinformowano już o sprawie Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ma ustalić źródło pochodzenia i finansowania kampanii.
Zdaniem dziennikarzy Wirtualnej Polski, za reklamami promującymi Smerfa Gospodarza i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja, a jej Gargamel — Jakub Kocjan — kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Smerfów.