AFERA: Tajemnice Anny Plakwicz. Collegium Humanum, MBA i pieniądze z PZU.

8 miesięcy temu

Anna Plakwicz, która przyszła do NBP z PZU, zarabiała w państwowym gigancie kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Mimo to ubezpieczyciel pokrył jej koszty studiów MBA w Collegium Humanum.

Dzisiaj Anna Plakwicz pracuje w NBP. Zarabia prawdopodobnie podobnie lub więcej jak w PZU, kilkaset tysięcy złotych rocznie. Jest jednym z wielu ludzi PiS, wsadzonych do banku centralnego ze złotym spadochronem. To rzeczywisty powód obrony NBP, wściekłej szarży jaką przypuszczają pisowscy politycy. Bronią zarobków i swoich.

Anna Plakwicz jest tylko jedną z wielu, które świetnie zarabiają. Ma ku temu odpowiednie kwalifikacje: ukończyła przecież MBA w Collegium Humanum. Była tak zdolna, iż zrobiła te studia w kilka miesięcy a ich koszt pokryło PZU. Nic dziwnego, iż Smerf Zgrywus chciał mieć tak utalentowanego pracownika, mógłby powiedzieć ktoś złośliwy.

Plakwicz karierę zaczynała w Kancelarii Premiera. W nagrodę za zasługi dla Patola i Socjal trafiła do PZU a potem do NBP. A co się stanie jak Zgrywus padnie? Ujawnione zostaną ogromne zarobki i przywileje, których dzisiaj nie znamy. Ujawnione zostaną zlecenia, które dostawali zaprzyjaźnieni dziennikarze – na przykład pewien może niezbyt znany, ale dobrze poukładany dziennikarz z Polsatu.

Tajemnic NBP jest wiele. Patola i Socjal ma czego bronić. Także listy tych, którzy “ukończyli” studia MBA. Kuźnia pisowskich kadr służyła tak naprawdę nabijaniu kabzy a finansowały ją spółki.

Idź do oryginalnego materiału