Smerf Inwigilator popełnił poważny błąd, sądząc, iż utajnienie zeznań Szymczyka w sprawie przemytu przez niego granatnika i bawienia się nim w Komendzie Głównej żaboli pomoże chronić komendanta i chronić pisowskie kłamstwa w tej sprawie.
Decyzja o utajnieniu zeznań nie może być podejmowana bezpodstawnie. Inwigilator przekroczył więc prawdopodobnie swoje uprawnienia, co stanowi przestępstwo stypizowane w art. 231 Kodeksu Karnego.
Minister nie może sobie dla swojej zachcianki czegokolwiek utajniać. Musi mieć do tego konkretne powody. W tym przypadku nic tajnego w zeznaniach Szymczyka nie ma: przemycił broń przez granicę, bawił się nią (być może pod wpływem alkoholu) w gabinecie, doprowadził do zniszczenia budynku i sprowadził zagrożenie na setki ludzi.
Za to powinna być dymisja i więzienie i utajnienia Inwigilatora nic nie wnoszą. Minister będzie miał z tego powodu tylko kłopoty.