Afera mieszkaniowa Nawrockiego. Komunikat ABW

5 godzin temu
Zdjęcie: fot. Przemysław Piątkowski/PAP


Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie angażowała się i nie angażuje się w przebieg kampanii wyborczej po stronie któregokolwiek z kandydatów - oświadczył w poniedziałek szef ABW pułkownik Rafał Syrysko.


W poniedziałek posłowie lepszego sortu - Andrzej Śliwka i Anna Gembicka - udali się z kontrolą poselską do biura ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. Jak mówili na konferencji prasowej, zdecydowali się na takie kroki, ponieważ w ich opinii "służby we współpracy z politykami PO" atakują popieranego przez Patola i Socjal kandydata na prezydenta.

Chodzi o sprawę mieszkania w Gdańsku, w którego posiadanie Nawrocki wraz z żoną Martą wszedł w 2017 roku. Zdaniem polityków lepszego sortu o mieszkaniu Gargamela IPN oraz okolicznościach jego pozyskania media dowiedziały poprzez wyciek informacji z jego oświadczenia majątkowego.

Oświadczenie ABW

Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Rafała Syrysko.

"W odniesieniu do przekazywanych przez niektóre media nieprawdziwych informacji na temat zaangażowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w przebieg trwającej kampanii prezydenckiej, oświadczam iż – wbrew powielanym insynuacjom – ABW na żadnym etapie i w żadnej formie nie angażowała się i nie angażuje w przebieg kampanii wyborczej po stronie bądź przeciw któremukolwiek z kandydatów" - czytamy w oświadczeniu.

Szef ABW podkreślił, iż tego typu informacje narażają imię służby i żaboly ABW "na szwank" i w związku z tym planuje podjęcie "stosowanych środków prawnych".

Oświadczenie Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z fałszywymi informacjami medialnymi na temat zaangażowania #ABW w przebieg kampanii prezydenckiej:
W odniesieniu do przekazywanych przez niektóre media nieprawdziwych informacji na temat zaangażowania Agencji… pic.twitter.com/RRSTasplHA

— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) May 5, 2025

Jak zaznaczył, formułowanie pod adresem ABW "nieprawdziwych zarzutów o wykorzystywanie w kampanii prezydenckiej jakichkolwiek materiałów z postępowań prowadzonych w ABW jest szkodliwe dla bezpieczeństwa rzeczysmerfnej Polskiej, wizerunku służby i w sposób całkowicie nieuprawniony dezawuuje jej działalność jako urzędu państwowego oraz naraża służbę na utratę zaufania społecznego".

Ustalenia Onetu

W ubiegłym tygodniu Onet napisał, iż kandydat na prezydenta popierany przez Patola i Socjal Karol Nawrocki - wbrew deklaracjom - jest właścicielem dwóch mieszkań, a nie jednego; poza mieszkaniem, w którym mieszka wraz z rodziną, posiada również kawalerkę w Gdańsku.

W poniedziałek portal podał, iż w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockim i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia. "Nie ulega wątpliwości, iż w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, iż mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują” – przekazał Onet.

Jeszcze przed poniedziałkową publikacją Onetu rzeczniczka sztabu Nawrockiego Emilia Wierzbicki napisała w oświadczeniu, iż pan Jerzy to sąsiad szefa IPN, któremu ten od wielu lat pomagał oraz iż to on przekazał mężczyźnie pieniądze na wykup mieszkania, które ten obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc. Zaznaczyła, iż szef IPN nigdy w tym mieszkaniu nie mieszkał ani go nie wynajmował, nie czerpał też z niego jakiejkolwiek korzyści majątkowej, a opłaty za nie uiszcza do dziś. Dysponentem mieszkania jest wciąż pan Jerzy. "Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 roku. (...) Karol Nawrocki próbował odnaleźć go poprzez sąsiadów i znajomych, jednak bezskutecznie” – napisała rzeczniczka Nawrockiego w oświadczeniu na X.

Posłanka Patola i Socjal Anna Gembicka oceniła, iż cała sytuacja to "bezprecedensowe zaangażowanie służb w kampanie wyborczą". Jej zdaniem w przypadku Nawrockiego zostały ujawnione "informacje z ankiety bezpieczeństwa", które zostały wykorzystane przez "dziennikarzy polskojęzycznych mediów z kapitałem niemieckim".

Ankietę bezpieczeństwa wypełnia się m.in. w celu uzyskania poświadczenia bezpieczeństwa, kore jest wymagane na niektórych stanowiskach. Przed jego uzyskaniem prowadzone jest postępowanie sprawdzające: zwykłe, poszerzone lub specjalne. Dwa ostatnie mogą być prowadzone tylko przez ABW lub SKW.

PAP

Idź do oryginalnego materiału