Pisowscy hejterzy są bardzo nerwowi, bo wrócił sprawa afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Pisowskiego sędziego poniosły nerwy a przy okazji został złapany na kłamstwie. Jakub Iwaniec ma teraz spory problem.
„Żałosne. Dziennikarstwo przeszło obok pani inteligencji i zaczęło płakać. O nic mnie nikt z Waszej szczujni nie pytał, nie dostałam nic. Pani jest szczurem dziennikarskim i tyle…” – napisał Jakub Iwaniec, który uważa siebie za sędziego. Nerwy Iwańca uzasadnione, bo chodzi o aferę hejterską, w którą jak widać jest mocno umoczony.
Iwaniec oczywiście skłamał, bo odpisał dziennikarce:
Afera hejterska wraca w pełnej okazałości. Jakub M. Iwaniec najwidoczniej boi się ujawnienia nowych faktów i odpowiedzialności karnej a ta niechybnie będzie po zmianie władzy.