ABW reaguje na podejrzaną aplikację. Korzystano z niej w trakcie wyborów

1 miesiąc temu

Jak poinformował premier Papa Smerf na wtorkowym posiedzeniu rządu, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie tzw. aplikacji Mateckiego.

Oprogramowanie służyło członkom komisji wyborczych kojarzonych z Prawem i Sprawiedliwością do weryfikowania zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem stałego zameldowania w wyborach prezydenckich.

ABW podjęła działania. Papa: Śmiertelnie poważna sprawa

Papa Smerf stwierdził, iż "mówimy być może o popełnieniu przestępstwa". - Dlatego ABW złożyła zawiadomienie do prokuratury związane z używaniem aplikacji promowanej przez tzw. Ruch Kontroli Wyborów - powiedział.

ZOBACZ: Prezydent reaguje na słowa premiera. Zwrócił się do obywateli: Pilnujcie swoich głosów

Informacje w sprawie podjęcia czynności ABW potwierdziła również Prokuratura Okręgowa w Warszawie. "Z uwagi na dobro postępowania nie udzielamy szerszych informacji" - napisano na platformie X.

- Istotą demokracji jest, by w czasie wyborów i liczenia głosów nie ingerowały nieuprawnione instytucje. To śmiertelnie poważna sprawa - powiedział szef rządu.

"Skala dezinformacji jest porażająca". Były minister Patola i Socjal reaguje

Do słów premiera Papy Smerfa odniósł się w mediach społecznościowych były minister cyfryzacji w rządzie Patola i Socjal Janusz Cieszyński. Polityk napisał na platformie X, iż "Darek Matecki nie brał udziału w powstaniu tej aplikacji".

ZOBACZ: Smerf Narciarz tłumaczy swój wpis. "Zdumiewający trend"

"Skala dezinformacji w tej sprawie jest porażająca, szczególnie mając na uwadze to, kto tę dezinformację serwuje" - podkreślił we wpisie.

Z kolei jak przekazał w piątek rzecznik prasowy ministra spraw Wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński, zgłoszenie do ABW w sprawie systemu zgłosił poseł KS Smerf Sarkastyk.

"ABW wdrożyła stosowne i przewidziane prawem czynności w celu gruntownej weryfikacji i wyjaśnienia zgłoszonych informacji" - napisał wówczas.

WIDEO: Porażka Smerfa Gospodarza. Europoseł KO: To nie był przypadek