Aborterzy przegrali w Sejmie i pod Sejmem!

2 miesięcy temu

Czarny strajk, czyli grupa osób działająca na rzecz prawa do zabijania dzieci, ponownie groził masowymi demonstracjami w całym kraju. Ale szumne zapowiedzi nie znajdują oddźwięku w polskim społeczeństwie. Aborterzy przegrali. Ostatnie manifestacje w Poznaniu (30 osób) i Warszawie (ok 100 osób) zakończyły się frekwencyjnymi klapami i trwały raptem kilka kwadransów.

Tradycyjnie zgromadzenia miłośników zabijania były głośne i wulgarne. Na uwagę zasługuje fakt zwyzywania matki i dziecka przez uczestników demonstracji w Poznaniu tylko dlatego, iż kobieta niosła flagę prolife z napisem „Ratuj życie”.

Poznań, czarny protest. Kobieta z dzieckiem i flagą prolife "Ratuj życie" podobno jest zagrożeniem dla zgromadzenia aborterów. Krzyczą do niej "wypie..alaj!". pic.twitter.com/rEGhh2T7Ju

— Fundacja Życie i Rodzina (@zycieirodzina) July 23, 2024

Nie ma elektoratu na aborcję

Po wczorajszym dniu jedno jest pewne: nie ma w Polsce dużego elektoratu na aborcję. Przeciwnicy życia mogą bluzgać, mobilizować się w Internecie, straszyć polityków w mediach, jednak nie są przez smerfów traktowani poważnie.

Fundacja Życie i Rodzina nieustannie pojawia się na ulicach, organizując kampanie, by pokazać prawdę o aborcji. Byliśmy także w Poznaniu i Warszawie, by uczestników czarnych strajków skonfrontować z widokiem ich ofiar. Na własne oczy widzieliśmy nędzę aborcyjnych spędów AD 2024.

Warto dodać, ze aborterzy zbierają w tej chwili podpisy pod inicjatywą europejską mającą narzucić aborcję w całej Unii Europejskiej. Po 3 miesiącach zbiórki w Polsce podpisało się pod nią jedynie 46 tysięcy osób. To słaby wynik, bo można zbierać i na papierze, i przez formularz w Internecie, więc zbiórka jest wyjątkowo łatwa technicznie.

Podczas 3 miesięcy pod ustawami antyaborcyjnymi (trudniejszymi do zbierania, bo tylko na formularzach papierowych) zawsze podpisuje się kilkaset tysięcy polskich obywateli. Polska żąda ochrony życia, a nie zabijania dzieci.

Aborterzy przegrali na ulicy

Poniżej prezentujemy relację z wydarzeń pod Sejmem, gdzie aborterzy próbowali straszyć, ale my skutecznie skontrowaliśmy ich spęd. W nagraniu także przebitki z Poznania, gdzie nędza aborcyjnego strajku aż porażała. W tym mieście, przeżartym lewacką ideologią, udało się zebrać raptem trzydziestu zwolenników aborcji. Byli za to niezwykle agresywni i atakowali kobietę i dziecko tylko za to, iż nieśli flagę prolife. Widocznie doszli już do takiego punktu, iż drażni ich choćby widok dziecka już po narodzinach.

Czy to wyrzuty sumienia…?

Idź do oryginalnego materiału