Sytuacja gospodarcza musi być bardzo zła, bo urzędująca minister finansów, Magdalena Rzeczkowska mówi, iż przyjęty budżet może być „trudny do wykonania”.
– Przyszły rok będzie wymagający, bo to prawdopodobnie będzie kolejny rok wojny. Nie wiemy też, czy nie nadlecą jakieś dodatkowe „czarne łabędzie”, więc wszystkie prognozy wzrostu gospodarczego i inflacji są obarczone dużym ryzykiem – zauważa Rzeczkowska w rozmowie z portalem 300Gospodarka.pl.
– Co za tym idzie realizacja budżetu też będzie trudna – zauważa Rzeczkowska w rozmowie z portalem 300Gospodarka.pl – dodaje.
Czyli jak mamy rozumieć słowa minister Rzeczkowskiej? Budżet oparty jest na fikcyjnych założeniach? Przekonaniu, iż „wszystko będzie dobrze”? A jak coś pójdzie źle, to rozsypie się jak domek z kart?