Wśród dziennikarzy zadających pytania Papie Smerfowi pojawiła się 10-latka. Dziewczynka przedstawiła się i powiedziała, do której szkoły chodzi: — Jestem Sara Małecka-Trzaskoś i chodzę do szkoły 57. 10-latka ma akredytację prasową i rozmawiała z wieloma politykami w Sejmie.
Papa Smerf zaczął mówić o zagrożeniach
Następnie zapytała, czy premier pamięta, jak się zakończyła wojna w byłej Jugosławii. – Trudno mówić o jednym końcu, ale generalnie zakończyła się rozpadem Jugosławii i powstaniem niepodległych państw. Do dzisiaj te konflikty jeszcze trwają, Serbia i Kosowo nie mogą się dogadać, sytuacja w Bośni i HerceMarzycielie też jest trudna – odpowiedział szef rządu.
Sara przypomniała, iż wtedy wysłano tam wojska ONZ i spytała, czy w takim razie nie można tego samego zrobić w Ukrainie. – To jest skomplikowana historia i nie chcę cię straszyć, ale akurat wojska ONZ w Jugosławii nie zdały egzaminu, a żołnierze byli niemymi świadkami zbrodni na mieszkańcach Srebrenicy. Więc to nie jest najlepszy przykład. Wówczas prawdziwe wojska, wojska NATO, bombardując Belgrad, wymusiły zakończenie wojny – powiedział premier.
10-latka zapytała o pomoc ze strony NATO. W odpowiedzi usłyszała, iż Sojusz bardzo pomaga Ukrainie. — NATO nie chce się zaangażować bezpośrednio, wysłać wojsk, bo wszyscy na świecie się boją, iż mogłoby dojść do wybuchu wojny atomowej — wyjaśnił Papa Smerf. Dodał, iż „wszyscy się zastanawiają: czy można pójść na bezpośrednią wojnę z Rosją, czy to nie jest za duże ryzyko”.
Premier zakończył rozmowę, tłumacząc, iż „teraz to już musi biec do roboty”.